Złota rączka IT.
Od PRL do AI.
Mirosław
Nadano mi imię Mirosław.
Nie jestem agencją.
Nie jestem startupem.
Jestem chłop od roboty.
W IT grzebię od czasów, gdy do zainstalowania gry w ATARI trzeba było znać fizykę kasety magnetofonowej.
Nie interesują mnie modne konwenanse, socjotechniczne sztuczki i marketingowe papki, które mają tylko robić wrażenie. Interesuje mnie prawdziwa robota i prawdziwi ludzie – z krwi, kości i czasem nawet z deadline’ami.
Co mogę zaoferować?
– Doświadczenie z krwi i kości (nie z kursu online).
– Szacunek do Twojego czasu i budżetu:
zero ukrytych kosztów,
zero „zespołu ekspertów”, za których płacisz.
– Komunikację w prostym języku: wytłumaczę Ci wszystko po ludzku, bez technicznego bełkotu.
Nie pracuję dla każdego...
Wiem jednak jedno – nie pracuję dla każdego.
Jeśli szukasz tylko taniej siły roboczej albo błyskotek bez sensu, to pewnie się nie dogadamy.
Ale jeśli chcesz współpracy opartej na szacunku, komunikacji i konkrecie, to zapraszam.
Pogadamy, pomyślimy, zrobimy.
Zadowolony człowiek
Nie obiecam Ci złotych gór, nie wciskam „rozwiązań klasy enterprise” tylko dlatego, że ładnie brzmią.
Pracuję uczciwie, z aangażowaniem i – co najważniejsze – z radością.
Bo tak, cieszy mnie każdy zadowolony klient. To dla mnie więcej niż pieniądze – to satysfakcja, że to co zrobiłem, naprawdę komuś pomogło, ułatwiło życie, poprawiło dzień.
Nie zamykam się w jednej stajni.
Wybieram narzędzia, które działają, mają sens i nie psują się w poniedziałek rano.
Poniżej kilka, z którymi pracuję albo chętnie pracować będę:
- OpenAI / AutoGen / RAG / Llama – kiedy wchodzi AI, wchodzę i ja.
- WordPress – jak trzeba szybko i wygodnie.
- Docker – bo lubię, jak wszystko działa tak samo, niezależnie od pogody.
- GPT, Claude, Gemini – różne modele, różne zastosowania, wszystko z głową.